約 5,245,831 件
https://w.atwiki.jp/kakis/pages/5099.html
leszan /// / 副旨 2 les\zan \ 14 seren klel loszan \
https://w.atwiki.jp/homies/
OPERATION7 CLAN HOMIESのHPです。 現在隊員募集しております。 詳しくは入隊条件をご覧になってください。 まずはこちらをご覧ください。 @wikiの基本操作 用途別のオススメ機能紹介 @wikiの設定/管理 分からないことは? @wiki ご利用ガイド よくある質問 無料で会員登録できるSNS内の@wiki助け合いコミュニティ @wiki更新情報 @wikiへのお問合せフォーム 等をご活用ください @wiki助け合いコミュニティの掲示板スレッド一覧 #atfb_bbs_list その他お勧めサービスについて 大容量1G、PHP/CGI、MySQL、FTPが使える無料ホームページは@PAGES 無料ブログ作成は@WORDをご利用ください 2ch型の無料掲示板は@chsをご利用ください フォーラム型の無料掲示板は@bbをご利用ください お絵かき掲示板は@paintをご利用ください その他の無料掲示板は@bbsをご利用ください 無料ソーシャルプロフィールサービス @flabo(アットフラボ) おすすめ機能 気になるニュースをチェック 関連するブログ一覧を表示 その他にもいろいろな機能満載!! @wikiプラグイン @wiki便利ツール @wiki構文 @wikiプラグイン一覧 まとめサイト作成支援ツール バグ・不具合を見つけたら? 要望がある場合は? お手数ですが、メールでお問い合わせください。
https://w.atwiki.jp/kakis/pages/5100.html
leszand /// / ポート les\zand \ 16 seren klel \
https://w.atwiki.jp/homiez/
OPERATION7 CLAN HOMIES公式HP member紹介等しております。 入隊条件などありますので入隊希望の方は そちらをご覧になって下さい。 まずはこちらをご覧ください。 @wikiの基本操作 用途別のオススメ機能紹介 @wikiの設定/管理 分からないことは? @wiki ご利用ガイド よくある質問 無料で会員登録できるSNS内の@wiki助け合いコミュニティ @wiki更新情報 @wikiへのお問合せフォーム 等をご活用ください @wiki助け合いコミュニティの掲示板スレッド一覧 #atfb_bbs_list その他お勧めサービスについて 大容量1G、PHP/CGI、MySQL、FTPが使える無料ホームページは@PAGES 無料ブログ作成は@WORDをご利用ください 2ch型の無料掲示板は@chsをご利用ください フォーラム型の無料掲示板は@bbをご利用ください お絵かき掲示板は@paintをご利用ください その他の無料掲示板は@bbsをご利用ください 無料ソーシャルプロフィールサービス @flabo(アットフラボ) おすすめ機能 気になるニュースをチェック 関連するブログ一覧を表示 その他にもいろいろな機能満載!! @wikiプラグイン @wiki便利ツール @wiki構文 @wikiプラグイン一覧 まとめサイト作成支援ツール バグ・不具合を見つけたら? 要望がある場合は? お手数ですが、メールでお問い合わせください。
https://w.atwiki.jp/mini1000/pages/14.html
OSWindows XP Home Edition SP3 プロセッサAtom N270 (1.60GHz) チップセットIntel 945GSE Express (ビデオ機能内蔵) メモリ200ピン SO-DIMM 1GB (PC2-4200 DDR2-SDRAM) ディスプレイ10.2型ワイド液晶(1,024×600ドット(WSVGA)) 記憶媒体SSD8GB/SSD16GB(+HPミニモバイルドライブ8GB(*1))/HDD60GBから選択可能。 ワイヤレス通信IEEE 802.11b/g無線LAN Bluetooth 2.1+EDR(*2) webカメラVGAwebカメラ メディアカードスロットSD/MMCメモリーカード (SDHCメモリーカード) スロット x 1 ポインティングデバイスタッチパッド 駆動時間SSDモデル・約3.5時間 HDDモデル・約3.3時間 外形寸法261.7 x 166.7 x 25.9 (ゴム足含まず) mm 重量約 1.1 kg インタフェースUSB2.0ポート(4ピン) x 2 HPミニモバイルドライブポート(USB2.0) x 1(*3) ネットワークポート(100Base-TX/10Base-T)(*4) マイク入力/ヘッドフォン出力コンボポート x 1(*5) 拡張コネクタ(*6)
https://w.atwiki.jp/lineparine_roots/pages/18.html
Akanieslanaszacarknakimis.ly 単語 Akanieslanaszacarknakimis 品詞 名詞 訳語 出血熱 Akanieslanaszacarknakimis.ly 出血熱 AKAI.sk 血 neslanas d.ly 種類のneslanas 種類ny.ly 反語前置詞 culianerss.li 透明人たちculian.li 障害物のない er.li ~する人 ss.li ~たち d ~の cassalk d 症候群のcassalk 症候群ccclk.li 見る d ~の nakimis 感染症NAKI.sk 移動する MISU.sk 病
https://w.atwiki.jp/gronies/
GRONIES??wiki??
https://w.atwiki.jp/mikanier/
Mikanier@wikiへようこそ Ensemble Mikanierの情報ページです。 メンバー紹介 演奏会・ステージデータベース ミカニエ用語集 私たちはアンサンブル・ミカニエです。 ミカニエとは、みかんの木という日本語とフランス語の造語です。「和仏折衷」です。 ポイントとしては、地域の特徴があり、しかも覚えやすい名称。 そのままフランス語にしたらclementinier と硬い感じがするので 日本語のみかんというやわらかい語の響きを入れました。 合唱団は一人ひとりが集まらないとできないものです。 メンバー一人ひとりがひとつひとつの球(声)の綺麗なみかん。 それが合わさって(アンサンブル)大きな木になる。 みかんの木って常緑の中にオレンジ色が太陽のように映えて綺麗ですよね。 そして、ひとつの木にたくさんの実がなる。 そんなみかんのような団にしたいという願いを込めて決めました。 監修・音楽監督:伊東恵司(合唱指揮者) 指揮・指導:阪本健悟 ウィキはみんなで気軽にホームページ編集できるツールです。 このページは自由に編集することができます。 まずはこちらをご覧ください。 @wikiの基本操作 用途別のオススメ機能紹介 @wikiの設定/管理 分からないことは? @wiki ご利用ガイド よくある質問 無料で会員登録できるSNS内の@wiki助け合いコミュニティ @wiki更新情報 @wikiへのお問合せフォーム 等をご活用ください @wiki助け合いコミュニティの掲示板スレッド一覧 #atfb_bbs_list その他お勧めサービスについて 大容量1G、PHP/CGI、MySQL、FTPが使える無料ホームページは@PAGES 無料ブログ作成は@WORDをご利用ください 2ch型の無料掲示板は@chsをご利用ください フォーラム型の無料掲示板は@bbをご利用ください お絵かき掲示板は@paintをご利用ください その他の無料掲示板は@bbsをご利用ください 無料ソーシャルプロフィールサービス @flabo(アットフラボ) おすすめ機能 気になるニュースをチェック 関連するブログ一覧を表示 その他にもいろいろな機能満載!! @wikiプラグイン @wiki便利ツール @wiki構文 @wikiプラグイン一覧 まとめサイト作成支援ツール バグ・不具合を見つけたら? 要望がある場合は? お手数ですが、メールでお問い合わせください。
https://w.atwiki.jp/oper/pages/1511.html
AKT IV Komnata jak w drugim akcie. SCENA l Hanna sama przechadza się zadumana. “Do grobu trwać w bezżennym stanie!” Zamiar dziwny niesłychanie! po chwili Mówi pani Cześnikowa, Że z nich każdy wolność chowa, Aby nie ulegać łzom, Gdy głos święty, niewzruszony, Mimo próśb i płaczu żony, Każe swój pożegnać dom! Myśl szlachetną z serca chwalę, Jednak na waszych urojeń odparcie Mężni rycerze, powiem otwarcie, Że polskich niewiast nie znacie wcale! Któraż to która, Tej ziemi córa, Nie drży z powicia Życiem jej życia? Któraż to zrywa, Boskie ogniwa, Co duszą spolą Z rodzinną dolą? Gdy z woli nieba Ofiary trzeba, Tu narzeczona Trwogę pokona. Nad ślubne gody Rycerzu młody, Sama ci wskaże Świętsze ołtarze! Żona żołnierza Trudów nie zmierza, Znakiem go krzyża Do chwały zbliża. Matka przeklina Trwożnego syna, Zgon zniesie krwawy Lżej od niesławy! Któraż to która, Tej ziemi córa, Nie drży z powicia Życiem jej życia? Któraż to zrywa, Boskie ogniwa, Co duszą spolą Z rodzinną dolą? SCENA 2 Hanna, Damazy. Damazy wbiegając z głębi i spostrzegając Hannę Pani! pani! co się dzieje! Aj! aż mi się w oczach mieni! Dwaj rycerze wystraszeni Uciekają dziś, przy święcie! Hanna zdziwiona Co to znaczy? Damazy Maciej stary, Już pakuje się zawzięcie. Miecznik ledwie nie szaleje! Hanna Odjeżdżają? Damazy z ironią Że źle spali, Że im strachy w wielkiej sali Wyprawiały harce, gwary... Więc dlatego jadą... tchórze! Hanna żywo Kłamstwo! Damazy Będziem mieli burzę, Być jej świadkiem, nie chcę wcale. Miecznik nie na żarty gore... zacierając ręce Jak wyniosą się rywale, Wtedy wracam i ślub biorę! Wybiega na prawo. Hanna z mocą Odjeżdżają!... być nie może! Chce wyjść w głębi, ale w progu spotyka Stefana. SCENA 3 Stefan, Hanna. Stefan pomieszany Panna Hanna... Hanna A mój Boże... Czyż mi prawdę powiedziano, Goście ojcu pożądani, Choć przyrzekli, że zostaną Odjeżdżają dziś?... Stefan Tak pani. Hanna mocniej Dziś? Stefan W tej chwili... Hanna Nagłej zmiany Jakiż powód... Stefan Tajemnica... Hanna wpatrując się w Stefana Tajemnica... pan zmieszany, Głos twój drżący, blade lica... Więc nieszczęście... Stefan Dotąd żadne... Lecz zagraża, czuję to... Hanna spokojniej Tajemnica... czyż nie zgadnę? Stefan żywo Och! Nie pragnij zbadać ją!... Na jedno słowo, twe serce młode Gorzkiej boleści dotknąłby grom. Smutek by oddał świętą swobodę, Niezasłużonej zgryzoty łzom... Nie, nie! o Hanno, zostań szczęśliwa, Jako istoty wolne od skaz. Niech w głębi serca mego spoczywa Głos co z tych progów oddala nas! Hanna Czy z waszej chaty trwożące wieści? Stefan Nie, nie, Bóg łaskaw, spokojnie tam... Hanna Czy z kraju odgłos groźniejszej treści? Stefan Tak! każda chwila spędzona dłużej Wśród niepokoju serdecznych drżeń, Całego życia niedolę wróży, Wiecznej tęsknoty sprowadza cień! Drogiej nadziei gwiazdą zaranną Tu mi zapłonął zdradliwy los, I wydarł szczęście! Hanno! och! Hanno! Żałuj biednego... to straszny cios! Hanna na stronie Ach! to ów zamiar... nie wątpię dłużej, Zgaduję powód serdecznych drżeń, Zgaduję co mu niedolę wróży, I co tęsknoty sprowadza cień. Drogiej nadziei gwiazdą zaranną I mnie zajaśniał zwodniczy los, Lecz blask jej gaśnie, o biedna Hanno! Twą radość tłumi kolejny cios! Stefan Tak! każda chwila spędzona dłużej Wśród niepokoju serdecznych drżeń, Całego życia niedolę wróży, Wiecznej tęsknoty sprowadza cień! Drogiej nadziei gwiazdą zaranną Tu mi zapłonął zdradliwy los, I wydarł szczęście! Hanno! och! Hanno! Żałuj biednego... to straszny cios! Hanna Więc to niezmienne postanowienie! Stefan Dziś odjeżdżamy i brat i ja... Hanna upewniona w swoim mniemaniu I brat? tak... tak... lecz choć stałość cenię, Może się odjazd odłożyć da... Stefan czyni przeczące poruszenie. Zmartwicie ojca przykrą odmową. Stefan zakłopotany Ojciec przebaczy, gdy nagli czas... Hanna Więc tajemnicę odgadłam ową, Dziwna przysięga krępuje was! Stefan Pani! przez litość, nie badaj dłużej, Gdy każda chwila serdecznych drżeń Całego życia niedolę wróży, Wiecznej tęsknoty sprowadza cień! Drogiej nadziei gwiazdą zaranną Tu mi zapłonął zdradliwy los, I wydarł szczęście! Hanno! och! Hanno! Żałuj biednego... to straszny cios! Hanna Tak... to ów zamiar, nie wątpię dłużej, Odgadłam powód serdecznych drżeń, Odgadłam co mu niedolę wróży I co tęsknoty sprowadza cień. Drogiej nadziei gwiazdą zaranną I mnie zajaśniał zwodniczy los, Lecz blask jej gaśnie, o biedna Hanno! Twą radość tłumi kolejny cios! Zaraz po skończonym śpiewie Miecznik i Zbigniew wchodzą z głębi. Hanna spiesznie odbiega na prawo. SCENA 4 Stefan, Miecznik i Zbigniew. Miecznik wchodząc mówi do Zbigniewa Nie zaprzeczaj, serca cierni W mojej chacie waściom strach, Toż bez niewiast, słowu wierni Chcecie wrócić pod wasz dach. Zbigniew Inny powód... Miecznik do Stefana i Zbigniewa Ależ przecie, Gdy do jutra zostaniecie... Stefan i Zbigniew żywo Nie, nie, nie! Miecznik wpatrując się w nich Ten i ten drży... SCENA 5 Ci sami i Maciej. Maciej wszedłszy z głębi Bryka zaszła na podwórze. Miecznik zniecierpliwiony Więc jesteście chyba tchórze! Maciej zbliżając się Kto? Panicze?... Miecznik Tak!... i ty! Wiem o strachach, wiem że stąd Śmieszny was wygania wzgląd! Maciej urażony Tchórze... tchórze!... śmieszny wzgląd? zbliża się i powtarza słowa Damazego. Mówią, że gmach ten przed laty, Powstał z hańbiących usług zapłaty... Stefan i Zbigniew żywo Macieju milcz! Maciej nie zważając Że na tych murach przekleństwa i łzy, Że stąd nad nimi gniew Boski grzmi. Miecznik zdziwiony Nie rozumiem... Zbigniew do Macieja Przestań już! Maciej Żaden panicz mój nie tchórz! Lecz nie mogą zostać tu, Gdzie ni ciszy, ani snu. Bo jest piekłem każdy gmach Co się wzniósł na bratnich łzach! Miecznik zdziwiony Co to ma znaczyć? Stefan i Zbigniew zakłopotani On nie wie sam! Maciej Wszak kubek w kubek, słowo po słowie, Dlaczego dwór ten strasznym się zowie, Tak pan Damazy tłumaczył nam! Miecznik żywo Ach! zgaduję! pan Damazy, Co się w żarty wdał niewieście!... Miły żart, gdy bez urazy Ale tak... to bardzo źle!... Słychać w oddaleniu odgłos dzwonków mnóstwa sań i brzęk kółek krakowskich chomąt. SCENA 6 Ci sami i Skoluba. Skołuba wchodząc z głębi Jaśnie panie... Miecznik żywo Milcz niemrawo! Pan Damazy, proś niech żwawo Przyjdzie tu!... Skołuba On dawno w mieście. Miecznik, Zbigniew i Stefan zdziwieni Co? wyjechał, wyniósł się!? Skołuba i Maciej czynią znak potwierdzający. Dzwonki coraz mocniejsze. Wszyscy, prócz Skułoby słuchając Cóż to? Skołuba Owóż Jaśnie panie, Biegłem donieść ile tchu, To kuligiem liczne sanie, Po gościńcu pędzą tu. Miecznik z pośpiechem do Stefana i Zbigniewa Każcie wyprządz; głupią baśnie, Jak powróci pan Damazy, Bardzo łatwo wam wyjaśnię, Przy tym uszów natrę mu! Cierpliwości, tylko cierpliwości! Dzwonki coraz głośniejsze, ustają kolejno. Słychać wesoły gwar za scena. Zbigniew i Stefan wydają cichy rozkaz Maciejowi, który zasmucony odchodzi. AKT IV Komnata jak w drugim akcie. SCENA l Hanna sama przechadza się zadumana. “Do grobu trwać w bezżennym stanie!” Zamiar dziwny niesłychanie! po chwili Mówi pani Cześnikowa, Że z nich każdy wolność chowa, Aby nie ulegać łzom, Gdy głos święty, niewzruszony, Mimo próśb i płaczu żony, Każe swój pożegnać dom! Myśl szlachetną z serca chwalę, Jednak na waszych urojeń odparcie Mężni rycerze, powiem otwarcie, Że polskich niewiast nie znacie wcale! Któraż to która, Tej ziemi córa, Nie drży z powicia Życiem jej życia? Któraż to zrywa, Boskie ogniwa, Co duszą spolą Z rodzinną dolą? Gdy z woli nieba Ofiary trzeba, Tu narzeczona Trwogę pokona. Nad ślubne gody Rycerzu młody, Sama ci wskaże Świętsze ołtarze! Żona żołnierza Trudów nie zmierza, Znakiem go krzyża Do chwały zbliża. Matka przeklina Trwożnego syna, Zgon zniesie krwawy Lżej od niesławy! Któraż to która, Tej ziemi córa, Nie drży z powicia Życiem jej życia? Któraż to zrywa, Boskie ogniwa, Co duszą spolą Z rodzinną dolą? SCENA 2 Hanna, Damazy. Damazy wbiegając z głębi i spostrzegając Hannę Pani! pani! co się dzieje! Aj! aż mi się w oczach mieni! Dwaj rycerze wystraszeni Uciekają dziś, przy święcie! Hanna zdziwiona Co to znaczy? Damazy Maciej stary, Już pakuje się zawzięcie. Miecznik ledwie nie szaleje! Hanna Odjeżdżają? Damazy z ironią Że źle spali, Że im strachy w wielkiej sali Wyprawiały harce, gwary... Więc dlatego jadą... tchórze! Hanna żywo Kłamstwo! Damazy Będziem mieli burzę, Być jej świadkiem, nie chcę wcale. Miecznik nie na żarty gore... zacierając ręce Jak wyniosą się rywale, Wtedy wracam i ślub biorę! Wybiega na prawo. Hanna z mocą Odjeżdżają!... być nie może! Chce wyjść w głębi, ale w progu spotyka Stefana. SCENA 3 Stefan, Hanna. Stefan pomieszany Panna Hanna... Hanna A mój Boże... Czyż mi prawdę powiedziano, Goście ojcu pożądani, Choć przyrzekli, że zostaną Odjeżdżają dziś?... Stefan Tak pani. Hanna mocniej Dziś? Stefan W tej chwili... Hanna Nagłej zmiany Jakiż powód... Stefan Tajemnica... Hanna wpatrując się w Stefana Tajemnica... pan zmieszany, Głos twój drżący, blade lica... Więc nieszczęście... Stefan Dotąd żadne... Lecz zagraża, czuję to... Hanna spokojniej Tajemnica... czyż nie zgadnę? Stefan żywo Och! Nie pragnij zbadać ją!... Na jedno słowo, twe serce młode Gorzkiej boleści dotknąłby grom. Smutek by oddał świętą swobodę, Niezasłużonej zgryzoty łzom... Nie, nie! o Hanno, zostań szczęśliwa, Jako istoty wolne od skaz. Niech w głębi serca mego spoczywa Głos co z tych progów oddala nas! Hanna Czy z waszej chaty trwożące wieści? Stefan Nie, nie, Bóg łaskaw, spokojnie tam... Hanna Czy z kraju odgłos groźniejszej treści? Stefan Tak! każda chwila spędzona dłużej Wśród niepokoju serdecznych drżeń, Całego życia niedolę wróży, Wiecznej tęsknoty sprowadza cień! Drogiej nadziei gwiazdą zaranną Tu mi zapłonął zdradliwy los, I wydarł szczęście! Hanno! och! Hanno! Żałuj biednego... to straszny cios! Hanna na stronie Ach! to ów zamiar... nie wątpię dłużej, Zgaduję powód serdecznych drżeń, Zgaduję co mu niedolę wróży, I co tęsknoty sprowadza cień. Drogiej nadziei gwiazdą zaranną I mnie zajaśniał zwodniczy los, Lecz blask jej gaśnie, o biedna Hanno! Twą radość tłumi kolejny cios! Stefan Tak! każda chwila spędzona dłużej Wśród niepokoju serdecznych drżeń, Całego życia niedolę wróży, Wiecznej tęsknoty sprowadza cień! Drogiej nadziei gwiazdą zaranną Tu mi zapłonął zdradliwy los, I wydarł szczęście! Hanno! och! Hanno! Żałuj biednego... to straszny cios! Hanna Więc to niezmienne postanowienie! Stefan Dziś odjeżdżamy i brat i ja... Hanna upewniona w swoim mniemaniu I brat? tak... tak... lecz choć stałość cenię, Może się odjazd odłożyć da... Stefan czyni przeczące poruszenie. Zmartwicie ojca przykrą odmową. Stefan zakłopotany Ojciec przebaczy, gdy nagli czas... Hanna Więc tajemnicę odgadłam ową, Dziwna przysięga krępuje was! Stefan Pani! przez litość, nie badaj dłużej, Gdy każda chwila serdecznych drżeń Całego życia niedolę wróży, Wiecznej tęsknoty sprowadza cień! Drogiej nadziei gwiazdą zaranną Tu mi zapłonął zdradliwy los, I wydarł szczęście! Hanno! och! Hanno! Żałuj biednego... to straszny cios! Hanna Tak... to ów zamiar, nie wątpię dłużej, Odgadłam powód serdecznych drżeń, Odgadłam co mu niedolę wróży I co tęsknoty sprowadza cień. Drogiej nadziei gwiazdą zaranną I mnie zajaśniał zwodniczy los, Lecz blask jej gaśnie, o biedna Hanno! Twą radość tłumi kolejny cios! Zaraz po skończonym śpiewie Miecznik i Zbigniew wchodzą z głębi. Hanna spiesznie odbiega na prawo. SCENA 4 Stefan, Miecznik i Zbigniew. Miecznik wchodząc mówi do Zbigniewa Nie zaprzeczaj, serca cierni W mojej chacie waściom strach, Toż bez niewiast, słowu wierni Chcecie wrócić pod wasz dach. Zbigniew Inny powód... Miecznik do Stefana i Zbigniewa Ależ przecie, Gdy do jutra zostaniecie... Stefan i Zbigniew żywo Nie, nie, nie! Miecznik wpatrując się w nich Ten i ten drży... SCENA 5 Ci sami i Maciej. Maciej wszedłszy z głębi Bryka zaszła na podwórze. Miecznik zniecierpliwiony Więc jesteście chyba tchórze! Maciej zbliżając się Kto? Panicze?... Miecznik Tak!... i ty! Wiem o strachach, wiem że stąd Śmieszny was wygania wzgląd! Maciej urażony Tchórze... tchórze!... śmieszny wzgląd? zbliża się i powtarza słowa Damazego. Mówią, że gmach ten przed laty, Powstał z hańbiących usług zapłaty... Stefan i Zbigniew żywo Macieju milcz! Maciej nie zważając Że na tych murach przekleństwa i łzy, Że stąd nad nimi gniew Boski grzmi. Miecznik zdziwiony Nie rozumiem... Zbigniew do Macieja Przestań już! Maciej Żaden panicz mój nie tchórz! Lecz nie mogą zostać tu, Gdzie ni ciszy, ani snu. Bo jest piekłem każdy gmach Co się wzniósł na bratnich łzach! Miecznik zdziwiony Co to ma znaczyć? Stefan i Zbigniew zakłopotani On nie wie sam! Maciej Wszak kubek w kubek, słowo po słowie, Dlaczego dwór ten strasznym się zowie, Tak pan Damazy tłumaczył nam! Miecznik żywo Ach! zgaduję! pan Damazy, Co się w żarty wdał niewieście!... Miły żart, gdy bez urazy Ale tak... to bardzo źle!... Słychać w oddaleniu odgłos dzwonków mnóstwa sań i brzęk kółek krakowskich chomąt. SCENA 6 Ci sami i Skoluba. Skołuba wchodząc z głębi Jaśnie panie... Miecznik żywo Milcz niemrawo! Pan Damazy, proś niech żwawo Przyjdzie tu!... Skołuba On dawno w mieście. Miecznik, Zbigniew i Stefan zdziwieni Co? wyjechał, wyniósł się!? Skołuba i Maciej czynią znak potwierdzający. Dzwonki coraz mocniejsze. Wszyscy, prócz Skułoby słuchając Cóż to? Skołuba Owóż Jaśnie panie, Biegłem donieść ile tchu, To kuligiem liczne sanie, Po gościńcu pędzą tu. Miecznik z pośpiechem do Stefana i Zbigniewa Każcie wyprządz; głupią baśnie, Jak powróci pan Damazy, Bardzo łatwo wam wyjaśnię, Przy tym uszów natrę mu! Cierpliwości, tylko cierpliwości! Dzwonki coraz głośniejsze, ustają kolejno. Słychać wesoły gwar za scena. Zbigniew i Stefan wydają cichy rozkaz Maciejowi, który zasmucony odchodzi. Moniuszko,Stanisław/Straszny dwór/IV-2
https://w.atwiki.jp/oper/pages/1507.html
AKT II U Miecznika. Duża komnata do połowy drzewem wyłożona. Z lewej komin, na którym spory ogień, wgłębi drzwi główne, z prawej drzwi do dalszych komnat. SCENA l Jadwiga, Hanna, domownice i sąsiadki siedzą u krosien zajęte wyszywaniem kobierca. W głębi kilka wiejskich dziewcząt przędzie na kołowrotkach. Chór Spod igiełek kwiaty rosną, Mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i młode panienki między sobą Wiesz co? nim zwabi gości zmrok, Mam myśl... wszak jutro Nowy Rok, W takiego wilię święta, Badają dziewczęta, Jakiego ptaszka spęta Serdeczna ich sieć? do starszych niewiast Już czas! za chwilę padnie zmrok, Niech nasz znużony spocznie wzrok. Pamiętać też należy, Że dziś na wieczerzy, Myśliwych dość młodzieży Będziemy tu mieć! Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toćże jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Hanna, Jadwiga i inne dziewczęta siadają na powrót do krosien. Wszystkie Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i dziewczęta Ej dość! wnet gości zwabi zmrok, Ej dość! wszak jutro Nowy Rok. Już dość! niedługo schyłek dnia, Niech więc odpocznie praca ta. Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toć że jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Wszystkie zabierając się znowu do pracy Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar, Jadwiga wesoło wstając od krosien Dosyć tej pracy, nim wszyscy pobieżą, Zastawiać stoły dla ojcowskich gości, Poświęćmy chwilkę jeszcze przed wieczerzą, Na jedną z naszych najważniejszych trosk. Uchylmy wróżbą zasłonę przyszłości, Żwawo dziewczęta, przynieście tu wosk! Podczas śpiewu Jadwigi starsze niewiasty odstawiają krosna i chowają robotę. Dziewczęta wynoszą kołowrotki, po czym przynoszą wosk, tygielek i rozniecają większy ogień w kominie. Starsze niewiasty przypatrują się z uśmiechem tym przygotowaniom, bo niektóre wróżby pomagają młodym. Hanna wychodzi na prawo. Jadwiga Biegnie słuchać w lasy, w knieje, Dziewczę gdyby kwiat, Z której strony wiatr powieje, Z tej przybędzie swat. Z której strony, drzew korony, Skłonią listki swe, Z tej za swatem narzeczony Wkrótce zjawi się!Stoi dziewczę nad strumieniem, Wierzy we wróżby cud, Drobną nóżką z serca drżeniem Mąci kryształ wód. Czyją postać w mętnej fali Ujrzy w chwili tej, Ten z pewnością w rok najdalej Będzie mężem jej! Czemuż we mnie także trwoga Przed wróżbami tkwi, Wiem że przyszłość w ręku Boga, Jednak serce drży! Może grzech, kto prawo rości Czytać z tajnych kart? Lecz niewinnej ciekawości Bóg przebaczy żart. SCENA 2 Kobiety, Hanna i Damazy, Damazy wnosząc za Hanną porcelanową salaterkę pełną wody Gdzie postawić to naczynie? Hanna Tutaj, tutaj przy kominie! Wosk topnieje, spiesz pan, spiesz! Damazy postawiwszy salaterkę, do Jadwigi Czy i pani wróżby chcesz? Hanna wesoło Ja najpierwsza. Damazy Ale na co, Trudzić rączki próżną pracą? Gdy bez wróżby prawda szczera, Że masz we mnie kawalera. Wszak od świtu aż do zmroku, Jam przy tobie, tak jak cień! Hanna z niechęcią Gdybym rzekła słówko jedno, Panicz byłby u mych stóp. Lecz na próżno duszę biedną Stawia w szranki ciężkich prób. Damazy Na co wróżby? słówko jedno, A upadnę do twych stóp. Pociesz wzrokiem duszę biedną, A za tydzień weźmiem ślub! Hanna wesoło, ukazując na kawalera Nim uwieńczę twe nadzieje, Niech pan pilnie okiem szuka. Jeśli z wosku się uleje Pański fraczek i peruka, Wtedy miłość twą ocenię. Z ciężkim losem zgodzę się, Jeśli każe przeznaczenie, Weźmiesz posag mój... i mnie! Damazy spoglądając na salaterkę Jakąż silą, jakąż sztuką Spełnić to, co pragnie serce, Aj peruko! aj peruko! Pokażże się w salaterce. Niechaj obraz mojej twarzy, Niech się cały zmienię w wosk, Niech się w tyglu raz usmaży, Zakończenie moich trosk! Hanna Gdy obrazu pańskiej twarzy Naśladowcą będzie wosk, Tobie szczęście los nadarzy, Ja rozpocznę życie trosk! SCENA 3 Ci sami i Miecznik. Miecznik wchodząc z prawej Ślicznie, jak widzę dziewczęta moje, Pomnąc, że jutro jest Nowy Rok, Pragną się wedrzeć w losów podwoje, Przeniknąć wróżbą przyszłości zmrok. Lecz zwyczaj każe aż o północy. Hanna ściskając ojca Ciekawość wszystko uprzedzić chce! Miecznik spostrzegając Damazego A! Pan Damazy! Damazy Ja do pomocy. Miecznik z uśmiechem Więc i ja także przypatrzę się! Jadwiga miesza wosk w tygielku, Hanna przysuwa salaterkę z wodą. Inne osoby otaczają je ciekawie. Hanna, Jadwiga i chór Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Hanna wylewa wosk roztopiony na wodę, po czym stawia na stoliku salaterkę. Wszyscy z ciekawością otaczają stolik, Miecznik zbliża się także ze śmiechem. Chór kobiet Patrz, to szyszak, to przyłbica, Tylko piór nad nimi brak, Tutaj tarcza, tu zbroica! Damazy zaglądając Mnie się zdaje, że to frak! Chór kobiet pokazując Tu kopytem koń uderza, Koń przy dębie, bo to dąb! do Hanny z uciechą Pójdzie panna za rycerza! Pójdzie za pięknego, Wnet swatowie ją oblegą, Jak powojów kłąb! Damazy odchodząc od stolika i składając ręce z rozpaczą A peruki ani w ząb! Miecznik biorąc na stronę Damazego Słyszysz wróżby tej wyrazy, “Za rycerza”, to mi zięć! Płacz serdeńko, płacz Damazy, Pójdzie z kwitkiem twoja chęć! Chór kobiet Podczas rozmowy Miecznika z Damazym wstawiły powtórnie do ognia wosk, który tym razem Jadwiga miesza w tygielku. Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Jadwiga wylewa wosk na wodę, wszyscy przyglądają się ulanym grupkom. Chór kobiet Patrzcie, chatka, tu stodoły, I znów pancerz taki sam. Tu dwie kosy, Tu dwa woły. Damazy zaglądając Czy mnie czasem nie ma tam? Chór Karabela i płużyca, Łatwo wróżbę wysnuć stąd. Do Jadwigi Pójdzie panna za szlachcica! Damazy ze smutkiem A Damazy pójdzie w kąt! Chór Pójdzie panna za szlachcica, Za gospodarnego. Wnet swatowie tu nadbiegną, Jak potoku prąd. Wszyscy jeszcze rozpatrują się w udanych wróżbach. Miecznik Bawić się, jak chcemy możem, Wróżb spełnienie, rzadki traf, Nasze losy w ręku Bożym, W miłosierdziu jego praw! Do Damazego, który się przybliżył w tej chwili do Miecznika. Lecz jeżeliś usnuł w głowie, Że Hanusię złowisz w sieć, Powiem waści w krótkim słowie, Jakich zięciów pragnę mieć! Młode dziewczęta kolejno wylewają wosk przy kominie. Jadwiga, Hanna, Damazy i starsze niewiasty otaczają Miecznika. Miecznik Kto z mych dziewek serce której, W cnych afektów plącze nić, By uwieńczyć swe konkury, Musi dzielnym człekiem być. Piękną duszę i postawę, Niechaj wszyscy dojrzą w nim, Śmiałe oko, serce prawe, Musi splatać w jeden rym. Musi cnót posiadać wiele, Kochać Boga, kochać lud, Tęgo krzesać w karabelę, Grzmieć z gwintówki gdyby z nut! Mieć w miłości kraj ojczysty, Być odważnym jako lew, Dla swej ziemi macierzystej, Na skinienie oddać krew. Niech mu będzie chęć nieznana, Lżyć obyczaj stary swój, Niech kontusza ni żupana, Nie zamienia w obcy strój! Z przycinkiem, patrząc na Damazego Kto nie przyjdzie w sercu taki, Kto za fraczek oddał pas, W domu tym na koperczaki, Nadaremnie straci czas! Przy końcu śpiewu Miecznika dziewczęta kończą wróżby i uprzątając przyrządy oddalają się, jedne w głąb, drugie na prawo, tak że na scenie zostają tylko główne osoby. Hanna i Jadwiga po skończonym śpiewie, okrywają ojca pieszczotami. Miecznik słuchając dzwonków od sań nieco wgłębi Ktoś zajeżdża na podwórze, Łaska Boga, nowy gość! Otwiera drzwi w głębi. AKT II U Miecznika. Duża komnata do połowy drzewem wyłożona. Z lewej komin, na którym spory ogień, wgłębi drzwi główne, z prawej drzwi do dalszych komnat. SCENA l Jadwiga, Hanna, domownice i sąsiadki siedzą u krosien zajęte wyszywaniem kobierca. W głębi kilka wiejskich dziewcząt przędzie na kołowrotkach. Chór Spod igiełek kwiaty rosną, Mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i młode panienki między sobą Wiesz co? nim zwabi gości zmrok, Mam myśl... wszak jutro Nowy Rok, W takiego wilię święta, Badają dziewczęta, Jakiego ptaszka spęta Serdeczna ich sieć? do starszych niewiast Już czas! za chwilę padnie zmrok, Niech nasz znużony spocznie wzrok. Pamiętać też należy, Że dziś na wieczerzy, Myśliwych dość młodzieży Będziemy tu mieć! Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toćże jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Hanna, Jadwiga i inne dziewczęta siadają na powrót do krosien. Wszystkie Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i dziewczęta Ej dość! wnet gości zwabi zmrok, Ej dość! wszak jutro Nowy Rok. Już dość! niedługo schyłek dnia, Niech więc odpocznie praca ta. Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toć że jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Wszystkie zabierając się znowu do pracy Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar, Jadwiga wesoło wstając od krosien Dosyć tej pracy, nim wszyscy pobieżą, Zastawiać stoły dla ojcowskich gości, Poświęćmy chwilkę jeszcze przed wieczerzą, Na jedną z naszych najważniejszych trosk. Uchylmy wróżbą zasłonę przyszłości, Żwawo dziewczęta, przynieście tu wosk! Podczas śpiewu Jadwigi starsze niewiasty odstawiają krosna i chowają robotę. Dziewczęta wynoszą kołowrotki, po czym przynoszą wosk, tygielek i rozniecają większy ogień w kominie. Starsze niewiasty przypatrują się z uśmiechem tym przygotowaniom, bo niektóre wróżby pomagają młodym. Hanna wychodzi na prawo. Jadwiga Biegnie słuchać w lasy, w knieje, Dziewczę gdyby kwiat, Z której strony wiatr powieje, Z tej przybędzie swat. Z której strony, drzew korony, Skłonią listki swe, Z tej za swatem narzeczony Wkrótce zjawi się!Stoi dziewczę nad strumieniem, Wierzy we wróżby cud, Drobną nóżką z serca drżeniem Mąci kryształ wód. Czyją postać w mętnej fali Ujrzy w chwili tej, Ten z pewnością w rok najdalej Będzie mężem jej! Czemuż we mnie także trwoga Przed wróżbami tkwi, Wiem że przyszłość w ręku Boga, Jednak serce drży! Może grzech, kto prawo rości Czytać z tajnych kart? Lecz niewinnej ciekawości Bóg przebaczy żart. SCENA 2 Kobiety, Hanna i Damazy, Damazy wnosząc za Hanną porcelanową salaterkę pełną wody Gdzie postawić to naczynie? Hanna Tutaj, tutaj przy kominie! Wosk topnieje, spiesz pan, spiesz! Damazy postawiwszy salaterkę, do Jadwigi Czy i pani wróżby chcesz? Hanna wesoło Ja najpierwsza. Damazy Ale na co, Trudzić rączki próżną pracą? Gdy bez wróżby prawda szczera, Że masz we mnie kawalera. Wszak od świtu aż do zmroku, Jam przy tobie, tak jak cień! Hanna z niechęcią Gdybym rzekła słówko jedno, Panicz byłby u mych stóp. Lecz na próżno duszę biedną Stawia w szranki ciężkich prób. Damazy Na co wróżby? słówko jedno, A upadnę do twych stóp. Pociesz wzrokiem duszę biedną, A za tydzień weźmiem ślub! Hanna wesoło, ukazując na kawalera Nim uwieńczę twe nadzieje, Niech pan pilnie okiem szuka. Jeśli z wosku się uleje Pański fraczek i peruka, Wtedy miłość twą ocenię. Z ciężkim losem zgodzę się, Jeśli każe przeznaczenie, Weźmiesz posag mój... i mnie! Damazy spoglądając na salaterkę Jakąż silą, jakąż sztuką Spełnić to, co pragnie serce, Aj peruko! aj peruko! Pokażże się w salaterce. Niechaj obraz mojej twarzy, Niech się cały zmienię w wosk, Niech się w tyglu raz usmaży, Zakończenie moich trosk! Hanna Gdy obrazu pańskiej twarzy Naśladowcą będzie wosk, Tobie szczęście los nadarzy, Ja rozpocznę życie trosk! SCENA 3 Ci sami i Miecznik. Miecznik wchodząc z prawej Ślicznie, jak widzę dziewczęta moje, Pomnąc, że jutro jest Nowy Rok, Pragną się wedrzeć w losów podwoje, Przeniknąć wróżbą przyszłości zmrok. Lecz zwyczaj każe aż o północy. Hanna ściskając ojca Ciekawość wszystko uprzedzić chce! Miecznik spostrzegając Damazego A! Pan Damazy! Damazy Ja do pomocy. Miecznik z uśmiechem Więc i ja także przypatrzę się! Jadwiga miesza wosk w tygielku, Hanna przysuwa salaterkę z wodą. Inne osoby otaczają je ciekawie. Hanna, Jadwiga i chór Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Hanna wylewa wosk roztopiony na wodę, po czym stawia na stoliku salaterkę. Wszyscy z ciekawością otaczają stolik, Miecznik zbliża się także ze śmiechem. Chór kobiet Patrz, to szyszak, to przyłbica, Tylko piór nad nimi brak, Tutaj tarcza, tu zbroica! Damazy zaglądając Mnie się zdaje, że to frak! Chór kobiet pokazując Tu kopytem koń uderza, Koń przy dębie, bo to dąb! do Hanny z uciechą Pójdzie panna za rycerza! Pójdzie za pięknego, Wnet swatowie ją oblegą, Jak powojów kłąb! Damazy odchodząc od stolika i składając ręce z rozpaczą A peruki ani w ząb! Miecznik biorąc na stronę Damazego Słyszysz wróżby tej wyrazy, “Za rycerza”, to mi zięć! Płacz serdeńko, płacz Damazy, Pójdzie z kwitkiem twoja chęć! Chór kobiet Podczas rozmowy Miecznika z Damazym wstawiły powtórnie do ognia wosk, który tym razem Jadwiga miesza w tygielku. Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Jadwiga wylewa wosk na wodę, wszyscy przyglądają się ulanym grupkom. Chór kobiet Patrzcie, chatka, tu stodoły, I znów pancerz taki sam. Tu dwie kosy, Tu dwa woły. Damazy zaglądając Czy mnie czasem nie ma tam? Chór Karabela i płużyca, Łatwo wróżbę wysnuć stąd. Do Jadwigi Pójdzie panna za szlachcica! Damazy ze smutkiem A Damazy pójdzie w kąt! Chór Pójdzie panna za szlachcica, Za gospodarnego. Wnet swatowie tu nadbiegną, Jak potoku prąd. Wszyscy jeszcze rozpatrują się w udanych wróżbach. Miecznik Bawić się, jak chcemy możem, Wróżb spełnienie, rzadki traf, Nasze losy w ręku Bożym, W miłosierdziu jego praw! Do Damazego, który się przybliżył w tej chwili do Miecznika. Lecz jeżeliś usnuł w głowie, Że Hanusię złowisz w sieć, Powiem waści w krótkim słowie, Jakich zięciów pragnę mieć! Młode dziewczęta kolejno wylewają wosk przy kominie. Jadwiga, Hanna, Damazy i starsze niewiasty otaczają Miecznika. Miecznik Kto z mych dziewek serce której, W cnych afektów plącze nić, By uwieńczyć swe konkury, Musi dzielnym człekiem być. Piękną duszę i postawę, Niechaj wszyscy dojrzą w nim, Śmiałe oko, serce prawe, Musi splatać w jeden rym. Musi cnót posiadać wiele, Kochać Boga, kochać lud, Tęgo krzesać w karabelę, Grzmieć z gwintówki gdyby z nut! Mieć w miłości kraj ojczysty, Być odważnym jako lew, Dla swej ziemi macierzystej, Na skinienie oddać krew. Niech mu będzie chęć nieznana, Lżyć obyczaj stary swój, Niech kontusza ni żupana, Nie zamienia w obcy strój! Z przycinkiem, patrząc na Damazego Kto nie przyjdzie w sercu taki, Kto za fraczek oddał pas, W domu tym na koperczaki, Nadaremnie straci czas! Przy końcu śpiewu Miecznika dziewczęta kończą wróżby i uprzątając przyrządy oddalają się, jedne w głąb, drugie na prawo, tak że na scenie zostają tylko główne osoby. Hanna i Jadwiga po skończonym śpiewie, okrywają ojca pieszczotami. Miecznik słuchając dzwonków od sań nieco wgłębi Ktoś zajeżdża na podwórze, Łaska Boga, nowy gość! Otwiera drzwi w głębi. Moniuszko,Stanisław/Straszny dwór/II-2